Hej :)
Dobra słuchajcie po pierwsze:
Mam ponad 150 zamówień na opowiadania. Sama na pewno sobie z tym nie poradzę. Więc możliwe, że bloga będę pisała go razem z koleżanką. To nie jest jeszcze na 100 procent pewne, ale raczej będzie mi pomagać.
Druga sprawa jest taka, że dostałam zamówienie na dwa bardzo nietypowe opowiadania. Obie dziewczyny, bo one o to prosiły na moim asku, pragną opowiadania o tej samej osobie. Szczerze to czytając to co one mi pisały, byłam ogromnie zaskoczona, naprawdę ogromnie. I uznałam, że zapytam was, czy chcecie żeby takie opowiadanie pojawiło się na moim blogu. Ja wam nie zdradzę kto to jest, bo niespodziankę by szlag trafił. :D Powiem wam jedynie tyle, że na internecie jest mało takich opowiadań, a postać jest związana z YouTube'm (pewnie juz każdy się domyślił xD). Napiszcie mi więc, czy chcecie takie opowiadanie, czy raczej nie.
A trzecia sprawa jest taka, że powracam do pisania o Leo :D Tak, tak, mam już nawet przewidziane jak to się wszystko zakończy, więc myślę że będzie okej :)
Dobra to łapcie 4 część o Messim :3
-Zobaczycie, kiedyś was za to zabiję...-odparłam wychodząc z basenu po nieudanej próbie Neymara i Leo utopienia mnie.
-Pfff, co ty nam możesz zrobić?-zapytał Leo z lekką nutą powątpienia.
-Zobaczycie...
-Boję się.-dodał, po czym wyszedł z basenu, a za nim reszta chłopaków.-Gramy w siatę?
-Ja nie gram.-powiedział Andres.
-Ja też nie.-dodał Puyol.
-No dobra.Ale trzeba się podzielić na dwie drużyny po pięc osób.To zrobimy tak.-Pique prawił kazanie.-Ja,Munir, Sanchez, Fabsiu i Dani na Lenę, Messiego, Sergi, Neymara i Marca.
-Mnie pasuje!-krzyknęli jednocześnie Neymar i Leo patrząc na mnie.
-Dobra gramy.-ustawiliśmy się na swoich pozycjach i gra się zaczęła.
Na początku wygrywała drużyna Geriego, jednak niedługo potem wyrównaliśmy.
Przyjęłam piłkę dolnym, odebrał ją stojący przede mną Leo, chcąc zrobić rozegranie. Podbiegłam do piłki i przebiłam ją przez siatkę dezorientując Daniego i trafiając punkt dla mojej drużyny.
-Ej tak nie ma...-Gerard się obaraził.-Wy macie Lenę...
-Przepraszam, a kto wybierał drużyny?-zaśmiał się Neymar.
-Trzeba było pomyśleć.-dodał Marc.
-No i teraz przegramy super...-westchnął Pique.
-Grajmy dalej.-powiedziałam łapiąc piłkę i serwując. Idealnie dotknęła lini i weszła w pole.
-Punkt dla Gerarda.-odparł Andres, którego wzięliśmy na sędziego.
-Co?! Weszła w pole!-protestował Leo.
-No właśnie!-dodał Neymar.
-Pfff, wcale nie.-odparł Dani
-Wcale tak.-zaparłam się.-Była linia.
-Nie.
-Właśnie, że tak.-chciałam udawać poważną, jednak nie wychodziło mi to ani trochę, bo zaczęłam się śmiać.-Punkt powin...-usłyszałam dzwonek własnego telefonu.-Zaraz wracam, grajcie beze mnie.-powiedziałam i pobiegłam by odebrać telefon.
-No wreszcie...-powiedziałam patrząc na wyświetlacz.-Hej kochanie.-uśmiechnęłam się pod nosem
-Lena?-usłyszałam głos Thomasa.
-Tak to ja. Dawno nie dzwoniłeś, stęskniłam się.
-Taaak... Musimy porozmawiać.
-Stało się coś?
-Nieee. Poprostu chcę ci coś powiedzieć. Wiesz no, ja mieszkam w Portugalii, ty w Anglii, widzimy się bardzo rzadko. Według ciebie ten związek ma sens?
-Teraz jestem w Barcelonie, możemy się spotkać.-zaproponowałam.
-To nie tak. Nasz związek nie ma przyszłości. To koniec Lena.
-Jak to koniec?
-Koniec. Poprostu zrywam z tobą.
-Ale...Co będzie z nami?-głos mi się załamał.
-Kotku, nas już nie ma. Znajdź sobie kogoś innego...
-Ale ja kocham ciebie.-zaczęłam płakać.
-Ale ja ciebie nie.Trzymaj się jakoś. A do tego mam już kogoś.-zaśmiał się rozłączając.
Poczułam ucisk w brzuchu. Zakręciło mi się w głowie, i zaczełam jeszcze bardziej płakać. Szybko zebrałam swoje rzeczy i pobiegłam do hotelu, nie zwracając uwagi na krzyki chłopaków. Szybko odnalazłam swój pokój, po czym zakluczyłam drzwi i opadłam na podłogę.
-Cholera...-chwilę później ktoś zapukał do moich drzwi.
-Lena, jesteś tam? Lena?-poznałam go po głosie. Rozpłakałam się jeszcze bardziej.-Lena, proszę otwórz drzwi.
-Nie!
-Co się stało? Chcę ci pomóc...
Podniosłam się i odkluczyłam drzwi.
-Nie płacz.-mężczyzna podszedł do mnie i przytulił.-Powiesz mi co się stało? Słyszałem jak rozmawiałaś z jakimś chłopakiem. O niego chodzi?
-Ttak, bo widzisz, byłam z Thomasem od 8 miesięcy, kochałam go nad życie, i jakoś nigdy nie przeszkadzała nam odległość, i to ze widzimy się czasami. On ma już kogoś innego... Zostawił mnie.-rozpłakałam się jeszcze bardziej, przytulając do Messiego.
-Proszę nie płacz, bo naprawdę nie warto. Chłopak chyba nie zdaje sobie sprawy, jak cudowną dziewczynę stracił. Nie przejmuj się nim, bo on nie jest ciebie wart.-pocieszał mnie.
-Dziękuję.
-Za co?
-Ze mnie wspierasz. Przyjechalam tu sama, tak naprawdę nie mam.nikogo...
-Jak to nie masz nikogo? A ja? Chłopaki?
-Prawie mnie nie znacie...
-Znam cię zaledwie od kilku godzin, a nawet nie wiesz jak bardzo polubiłem. Gdybyśmy cię nie lubili, nie grałabyś z nami w siatkę i nie pływała w basenie. Nie zainteresowałbym się tobą, tylko olał. Pamiętaj, masz nas...-uśmiechnął się szeroko.
Kurde, ostatni post był rok temu :P
Dosyć dawno :S
Życzę Wam Najszczęśliwszego Nowego Roku 2015.
Spoznione o 4 dni, ale nikt nie zauważy cicho :)
To słuchajcie czekam, czy chcielibyście takie opowiadanie jak pisałam (patrz u góry :D), bo nie wiem czy warto je dodawać, jak nikt nie przeczyta ;C
To co widzimy się niedługo :D
Super ;) Dupek z tego Thomasa, chociac w sumie to dobrze ze z nia zerwal.... Mniejsza z tym. Zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńfootball-life-and-love.blogspot.com
SUPER ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE...
OdpowiedzUsuńPOSTARAJ SIĘ JE DODAWAĆ WCZEŚNIEJ...
A JEŚLI CHODZI O TO OPOWIADANIE TO NIE PISZ GO
Rozdział git :D
OdpowiedzUsuńSuper, super, ale proszę pocałuj ich wreszciee <333
Już coś się zaczyna dziać, a Thomas to c*uj, dupek, i świnia :)
Co do tego opowiadania, to napisz :) Jestem strasznie ciekawa, kto to jest, ale mam małe podejrzenia, że będzie to albo JDabrowsky, albo Multi :D
I dodawaj szybciej proszę :D
Pozdrawiam kochana <33 :D
51 yr old Structural Analysis Engineer Harlie Noddle, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Parkour. Took a trip to Mana Pools National Park and drives a Ferrari 250 GT LWB Tour de France. mozna zajrzec tutaj
OdpowiedzUsuń